Czy widzieliście film "Tost. Historia chłopięcego głodu" z genialną Heleną Bonham-Carter? To właśnie tam pierwszy raz zobaczyłam to tajemnicze i zadziwiające ciasto. Spędziłam dłuuugie godziny przekopując się przez odmęty internetu szukając idealnego przepisu na to cudo. W końcu - po przejrzeniu setki przepisów (żaden niestety po polsku...)- zdecydowałam się podjąć próbę. Cytrynowa masa wyszła dość kwaskowata, a beza trochę za mało słodka (sic!), ale i tak razem stworzyły udany duet :)
Przepis na formę o wymiarach ok. 23x2,5cm
Ciasto:
- 175 g mąki
- 100 g zimnego masła
- 1 łyżka zimnej wody
- 1 łyżka cukru pudru
- 1 żółtko (białko zostawić)
Nadzienie:
- 2 płaskie łyżki mąki kukurydzianej (można użyć ziemniaczanej)
- 100 g cukru brązowego drobnego (ja użyłam białego)
- drobno starta skórka z 2 cytryn
- 125 ml świeżego soku z cytryn (2-3 cytryny)
- sok wyciśnięty z jednej pomarańczy
- 85 g masła, pokrojonego w kawałki
- 1 jajko + 3 żółtka (białka zostawić)
Beza:
- białka z 4 jaj
- 200 g cukru
- 2 płaskie łyżeczki mąki kukurydzianej
Wykonanie:
- Z podanych składników zagnieść szybko ciasto (można przy użyciu miksera). Wyłożyć nim przygotowaną formę (może być to forma do tarty - najlepiej z wyjmowanym dnem- jak i zwykła tortownica). Dokładnie docisnąć ciasto do brzegów, spód nakłuć widelcem, wstawić do lodówki na ok. 30 min. Międzyczasie nastawić piekarnik na 200 st. C. Ciasto przykryć folią aluminiową i wysypać na nią obciążenie- kuleczki ceramiczne, ale równie dobrze sprawdzi się fasola czy ryż (niestety przestaną wtedy być zdatne do zjedzenia). Piec z obciążeniem przez ok. 15 minut, po czym ciasto wyjąć, zdjąć folię i ponownie wstawić do piekarnika na ok. 5-8 minut, aż się ładnie zarumieni. Piekarnik przestawić na 180 st.
- Nadzienie: W dość sporym rondlu/patelni ceramicznej umieścić mąkę kukurydzianą, cukier, startą skórkę z cytryn. Dodawać powoli sok z cytryn, cały czas mieszając- aż cukier się rozpuści. (Można podgrzewać na małym ogniu). Następnie również wolnym strumieniem dodać sok z pomarańczy uzupełniony wodą do objętości 200 ml (wyciskamy sok i dolewamy do niego wody ;-) ). Tak powstałą miksturę zagotować do czasu, aż będzie gęsta i gładka i będzie lekko bąbelkować (ma przypominać baardzo gęsty kisiel). Zdjąć z ognia. Dodać pokrojone w kawałki masło- wymieszać do rozpuszczenia. Do szklanki wbić jajko i 3 żółtka. Dodawać w 4 porcjach do masy, po każdym dodaniu szybko i intensywnie mieszać (W przeciwnym razie jajka mogą się "ściąć" i zrobi się nam jajecznica). Wstawić na ogień, cały czas mieszając podgrzewać aż zawartość uzyska konsystencję mocno gęstego budyniu. Odstawić na bok.
- Beza. Ubić 4 białka do momentu uzyskania "miękkich fal". Porcjami dodawać połowę cukru, po każdym dodaniu ubijać intensywnie, ale krótko. Następnie dodać skrobię, ubić, dodać resztę cukru i ubijać do momentu całkowitego rozpuszczenia cukru (Gdy weźmiemy trochę bezy między palce nie powinniśmy czuć drobinek cukru). Beza powinna być sztywna i błyszcząca (można też odwrócić miskę do góry dnem).
- Na podpieczony spód wykładamy ciepłe nadzienie (można je podgrzać). Bezę układamy najpierw wzdłuż krawędzi ciasta, rozsmarowujemy ją na brzegi, a później ku środkowi ciasta. (Gdy bezę nałożymy od razu na środek ciasta może nam opaść). Piec przez ok. 15 minut do uzyskania złotego koloru bezy. Wyjąć z piekarnika, wystudzić ok. 30 minut i wyjąc z obręczy, po czym studzić jeszcze przez ok. 1h.
Za cudowne zdjęcia dziękuje oczywiście niezastąpionej TheKilla Fotografia.
Przepis zaczerpnięty ze strony http://www.bbcgoodfood.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz